Oficjalnie niniejszym obwieszczam, że króliczek złapany. Przejąłem od Cezara P70. Osada jaka była to wiedzą zainteresowani z wątku Dago, dla przypomnienia zdjęcia:
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/38/58e7dcb5aa4e5d3em.jpg)
![Obrazek](http://images33.fotosik.pl/420/3ad52d7c544e9237m.jpg)
Cezar odnowił osadę lakierobejcą Dulux "orzech półpołysk". Wada- nierówna powierzchnia i widoczne pociągnięcia pędzlem. Nie jest to wina Cezara, ale środka. Lakierobejce tak mają - dają pogrubienie warstwy, nie wnikają w materiał, tylko barwią powierzchownie. Przećwiczyłem ostatnio na renowacji szafek nocnych i nigdy już żadnej lakierobejcy nie użyję. Paskudny materiał, oczywiście myślę o renowacji.
Ale do rzeczy.
Bałem się ile czasu zajmie mi zdzieranie warstwy paskudztwa. Poszło nadzwyczaj łagodnie. Papierek 80 i po dwóch godzinach osada wygląda tak:
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/38/153337bdc349df2cm.jpg)
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/38/153337bdc349df2cm.jpg)
![Obrazek](http://images41.fotosik.pl/38/e814f0a8f8523784m.jpg)
Bakę zdążyłem potraktować papierkiem od 80 do 600, z nawilżaniem oczywiście powierzchni coby włoski stanęły. Bejca - PALISANDER nałożona dwukrotnie. Używam bejcy Dragona, nigdy nie miałem problemów z zaciekami. Kolor wyszedł bardziej jak mahoń , ale kolor bejcy i lakierobejcy to dwie różne bajki. Kolor ściemnieje po olejowaniu i woskowaniu.
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/38/423e0d407c40b31bm.jpg)
Samą decyzję o zmianie wykończenia osady sprowokowało powszechne mniemanie, że osady z laminatu powinny być wykończone lakierem ,z uwagi na klej łączący poszczególne warstwy. Podobno nie przyjmuje barwnika bejcy. Patrząc na bakę , myślę, że obawy swoim działaniem rozwieję.
Ciąg dalszy niebawem.