Jako że w końcu wymęczyłem pudełko gratisowego śrutu marki umarex (przednie g...), pojechałem kupić nowy zapas ołowiu. Nabyłem drogą kupna śrut field target trophy firmy haendler&natermann sport gmbh za niebotyczną
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
sumę 54 zł. Zadowolony położyłem nowy nabytek na siedzeniu pasażera i do domu. Ledwo przekroczyłem 70 km/h, z podporządkowanej wyjechał dziad daćką. Hamowanie awaryjne, abs zatrzepał pedałem hamulca, a pudełko trzepnęło w kokpit a następnie o podłogę
![:x](./images/smilies/icon_mad.gif)
. Siła była na tyle duża, że pudełko się pogniotło. Śruty nie są pogięte, lecz poodgniatane. Zastanawiam się zatem, czy od razu wydawać je znajomym, czy może przebierać? Może miał już ktoś z Was do czynienia z takim problemem i jeżeli tak, to co zrobił?
Pozdrawiam
KWP
PS..Zastanawiam się, czy taki śrut używany na dłuższą metę nie uszkodzi lufy?