Zakupiłem karabinek jak w tytule
Poprzedni właściciel zdobył go za zachodnia granicą przez swojego kolegę hexer .
Stan wizualny bardzo zadbany , mechanicznie i na tyle ile ja potrafię z podpórki sprawdzić super.
Ściągnąłem sobie jakieś tam instrukcje ale niestety w języku obcym .
Na forum jest prawie 10-cio letni opis modelu 2002 ktoś tu widać miał w reku ten sprzęt.
Mam prośbę serdeczną o wskazówki jak zadbać o ten sprzęt: -co i czym konserwować? jakieś smarowanie -ale nie inwazyjne w mechanizmy?
Nic nie ruszać, tylko strzelać. Jeśli wizualnie zadbany i chodzi bez zgrzytów, to nic nie trzeba dotykać. Można ewentualnie widoczne z zewnątrz uszczelki potraktować patyczkiem z jakimś smarem konserwacyjnym, ale to tylko tyle. Co x lat/bardzo bardzo dużo strzałów należy zapodać kroplę smaru do systemu, taka mała dziurka widoczna po zdjęciu drewna. Tyle.
Dziękuję za informacje , karabinek zadbany, nic nie zgrzyta , poprzedni właściciel z tych pedantycznych miłośników
Wiele minut przegadaliśmy o sprzęcie i zamiłowaniu do strzelania .
Mam pytanie jak regulować w tym karabinku bakę i stopkę? Mam instrukcje ale do końca nie wiem co sie robi tymi okrągłymi dużymi guzikami
To sie odkręca ? Czym?
Te guziki to tylko trzymają nakrętki. Regulacji dokonujesz podkładkami - dodając lub wyciągając. Jedne są równej grubości, inne skośne. Masz u siebie jedne i drugie. Te skośne służą do regulacji skośnej. Ta regulacja jest identyczna dla baki i stopki. Podkładki też są te same.
Oczywiście musisz zluzować śruby trzymające podkładki - dwie w bace od spodu a dwie w stopce (otwory w gumie). Ale to jest jasne.
Przy okazji - jedyną rzeczą dotyczącą konserwacji jest wpuszczenie odrobiny smaru Anschutza w otwór serwisowy. Robi się to co 10-15 tys. strzałów. Czyli masz jeszcze około 9-14 tysięcy. Bo smar wpuściłem przed wysyłką
Jak niektórzy może pamiętają Antek miał kontuzję , na szczęście dobry człowiek wrócił mi go do życia . Nie tylko posklejał ale poprawił wygląd usuwając stary już deczko lakier w miejsce jego jest olej .
Jestem przeszczęśliwy że nie uległem złym emocją i go nie sprzedałem ....jest moc