![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Polecam wszystkim... tak jak połknąłem wiatrówkowego bakcyla jakiś czas temu tak od dziś oficjalnie muszę przyznać że połknąłem bakcyla dłubania przy wiatrówkach
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Co zrobiłem:
Wstępnie miałem brać zestaw z nową sprężyną, dłuższą prowadnicą etc. Poszukałem, poczytałem i w końcu zdecydowałem że jednak do środka wejdzie sprężyna Vortex (zwane również gas ram, gas spring, nitro piston).
I tak oto polerce zostało poddane w zasadzie wszystko w spuście (dużo tego polerowania nie było, ale tu i tam coś się dopieściło), tłok, cylinder (delikatnie, ale jednak). Nowa uszczelka tłoka (to co Turcy dają fabrycznie to kamień a nie tworzywo w tej uszczelce) , nowa uszczelka lufy. Wszystko wyczyszczone do perfekcji i zupełnie nowe i świeże smarunki wszędzie gdzie trzeba. No i w środku Vortex a nie tradycyjna sprężyna.
Obserwacje ze strzelania:
No normalnie jak nowy karabinek... zdecydowanie inna praca podczas naciągania. Naciąg jest bardziej jednolity, jednostajny i płynny. Cykl strzału zupełnie inny, zupełnie inny rodzaj odrzutu/kopniaka... dużo delikatniejszy i jednokierunkowy (test śruta przechodzi bezdyskusyjnie).
Samo strzelanie dużo, dużo celniejsze... a to co mniej celne to już wina strzelca nad którym teraz trzeba popracować i w niego poprawki wprowadzić bo karabinek sprawuje się idealnie
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Oczywiście vortex to vortex i dużo zmienił/poprawił (polecam wszystkim) ale delikatne polerki w spuście, nowe smary - zdecydowanie poprawiły i tak już bardzo dobry spust QT.
UWAGA!
Dla wszystkich którzy chcą rozkręcić swojego Hatsana 95 albo jakiegokolwiek innego - uważajcie na śrubę boczną mocującą łoże, a dokładniej nie na samą śrubę ale na małą upierdliwą śrubę kontrującą. Niestety jak się to cholerstwo zatnie to choćbyście mieli najlepiej na świecie spasowane śrubokręty, najlepsze chęci to i tak "bez młota to h... nie robota". U mnie cała próba odkręcenia śrubki kontrującej skończyła się (bo nie dawało rady nic, ani stukanie, ani pukanie, anie dokręcanie, ani nic innego) rozcięciem jej tak aby dostac się płaskim śrubokrętem do nakrętki właściwej. Całe szczęście mam mini szlifierkę do precyzyjnych pracy i bardzo małe tarczki tnące które akurat pozwoliły na przecięcie bez uszkodzenia śruby właściwej ani osady - polecam zaopatrzenie się w takie coś gdy będziecie mieli problemy. Śruba właściwa poszła, kontra wtedy również ruszyła .... więc jedynymi ofiarami podczas wszystkich prac są 1 śruba kontrująca (już siedzi nowa), i naciągnięte ścięgno stawu łokciowego (coś gdzieś "strzykło" i teraz boli jak cholera), ale wiatróweczka miodzio teraz strzela...
Nie pozostaje mi więc nic innego teraz jak strzelać, strzelać, strzelać i myśleć o kolejnych przeróbkach albo o kolejnym karabinku i praca nad nim. Polecam wszystkim - to nic trudnego a w razie czego służę pomocą
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Zdjęć karabinku nie ma za bardzo co wrzucać bo z zewnątrz się nic nie zmieniło, a podczas pracy niestety zdjęć nie robiłem - no chyba że mnie najdzie i rozłożę za jakiś czas (do konserwacji) i wtedy porobię zdjęcia. A jak na teraz to mogę jak znajdę podrzucić ostatnią tarczkę ze strzelania ze sprężyną i dorzucę strzelanie teraz z Vortexa z tej samej odległości.
Swoją drogą to dziwne że w PL nie ma w sprzedaży za bardzo H95 z vortexem...? Czyżbyśmy w polandii woleli zwykłe sprężyny?
Mam nadzieję że moja opowieść Was wzruszyła
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)