Krzyż lunety - naprawa.
Moderator: Hiszpan63
-
- Ściepnik
- Posty: 2878
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Krzyż lunety - naprawa.
Ciekawość pierwszym stopniem do piekła, jak powiadała babcia Seweryna . Podkusiło mnie więc rozebrać lunetę i zajrzeć jej do brzuszka dla obejrzenia bebeszków . Lunetka budżetowa 3-9x40 marki Riflescope / o ile dobrze pamiętam nazwę / toteż ryzyko mało kosztowne . Obejrzawszy sobie to i owo , zacząłem ją składać i nieopatrznie wsadziłem palec w dziurkę w którą nie powinienem nic wsadzać i zniszczyłem krzyż . Luneta odleżała na półce parę miesięcy aż doczekała się próby naprawy . Każdy kto widział jak wyglądają krzyże w lunetach wie , że to poważne wyzwanie . W warunkach amatorskich jedynym rozwiązaniem był krzyż typu Crosshair , czyli dwa skrzyżowane druciki . Dla dobrania się do miejsca posadowienia krzyża należało dorobić narzędzie z blachy 0,5 mm i wykręcić stosowny pierścień . Krzyży zrobiłem kilka , z drutów różnej grubości , dla ustalenia odpowiedniej grubości ramion . Oczywiście im cieńszy drucik tym trudniej , tym bardziej , że drut odwijany z cewki wymaga przetarcia drobnym papierem ściernym np. 1500 , dla usunięcia strzępków lakieru izolacyjnego widocznego dopiero w powiększeniu lunety . Ostatecznie zastosowany został drucik o pomierzonej grubości 0,03 mm czyli najcieńszy dostępny . Pierścień do którego zamocowany został drucik nie należał do elementów lunety i należało go dorobić . Drucik grubości ludzkiego włosa / z włosów kobiecych robiono celowniki do bombowców w II wojnie / i chyba mniej wytrzymały , wymagał rozpięcia dokładnie pod kątem prostym i naprężenia przed położeniem kropelek kleju . Jak poradziłem sobie z rozpięciem , ustaleniem położenia i naprężeniem drutów przy pomocy obciążników to widać na zdjęciach . Krzyż wyszedł cieńszy niż oryginalny . Zdjęcia niestety nie są w kolejności .
Ostatnio zmieniony 2014-09-02, 20:26 przez Filo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 401
- Rejestracja: 2009-03-21, 23:30
- Lokalizacja: Poznań
Udało Ci się ja ustawić? W sensie wyzerować na karabinku?
http://www.wsststrzelec.pl/
"A teraz szybko zanim dotrze do nas że to bez sensu" - Król Julian
"A teraz szybko zanim dotrze do nas że to bez sensu" - Król Julian
-
- Ściepnik
- Posty: 2878
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
-
- Ściepnik
- Posty: 2878
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Dopiero dzisiaj , czyli na drugi dzień , dotarło do mnie skąd są Twoje wątpliwości . Otóż krzyż się nie przesuwa samodzielnie przy zerowaniu lunety , jest na stałe zamocowany do obudowy zawierającej zespół soczewek odwracających obraz . Zespół ten zawieszony jest wahliwie w tubusie lunety i przechylany jest przy pomocy dwóch śrub regulacyjnych . Wiem, bo rozbebeszyłem lunetkę .Udało Ci się ja ustawić? W sensie wyzerować na karabinku?
-
- Posty: 401
- Rejestracja: 2009-03-21, 23:30
- Lokalizacja: Poznań
W zasadzie chodziło mi czy udało ci się ten nowy krzyż posadowić w miejsce starego by dalej było można regulować go wieżyczkami. Wychodzi na to, że nie. Nie zmienia to faktu, że luneta została reanimowana.
http://www.wsststrzelec.pl/
"A teraz szybko zanim dotrze do nas że to bez sensu" - Król Julian
"A teraz szybko zanim dotrze do nas że to bez sensu" - Król Julian
-
- Ściepnik
- Posty: 2878
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Wydawało mi się , że się wypowiedziałem bardzo jasno . W żadnej lunecie nie reguluje się krzyża wieżyczkami . Krzyż należy do zespołu soczewek odwracających obraz i umożliwiających ewentualną płynną zmianę powiększenia lunety . Zespół ten i krzyż mają wspólną obudowę / taka lunetka w lunecie /w której krzyż jest zamocowany na stałe . Ta obudowa z jednej strony jest zamocowana wahliwie a na drugi koniec działają śruby wieżyczek przechylających " wewnętrzną lunetkę " góra - dół i lewo - prawo . Ponieważ krzyż znajduje się + - w osi obrotu " lunetki " to tak naprawdę krzyż stoi w miejscu a przesuwa się względem niego obraz celu . Mówiąc bardziej obrazowo : to nie krzyż " naciąga " się na cel , ale obraz celu " naciąga " się na krzyż . Mój krzyż trafił więc dokładnie na miejsce poprzedniego i został na stałe przykręcony gwintowanym pierścieniem widocznym na zdjęciu .
-
- Posty: 401
- Rejestracja: 2009-03-21, 23:30
- Lokalizacja: Poznań
Jakoś nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem po prostu. Teraz rozumiem.
Dobra robota. Jak mi kiedyś padnie luneta to sam spróbuję.
Dobra robota. Jak mi kiedyś padnie luneta to sam spróbuję.
http://www.wsststrzelec.pl/
"A teraz szybko zanim dotrze do nas że to bez sensu" - Król Julian
"A teraz szybko zanim dotrze do nas że to bez sensu" - Król Julian
-
- Ściepnik
- Posty: 2878
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Krzyż raczej sam z siebie nie pada, jeśli nie wtyka się palca w miejsce do tego nie przeznaczone . Raczej odklejają się soczewki w tanich konstrukcjach , bo w droższych nie używa się kleju to nie ma co padać . Sądzę , że nie będziesz miał okazji do podobnej naprawy , czego zresztą nie ma co żałować .Grossus pisze:Dobra robota. Jak mi kiedyś padnie luneta to sam spróbuję.
A co do krzyża to sam miałem wcześniej przekonanie , nim rozebrałem lunetę , że zerujemy poruszając krzyżem i jakoś nigdy mnie nie zastanowiło , że on zawsze stoi w samym środku światła padającego na okular bez względu na to jak długo musiałem kręcić wieżyczką .