Pistolet hukowy + na śrut? Marko RK-95? Inny?
Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
-
- Posty: 2099
- Rejestracja: 2009-09-18, 10:11
- Lokalizacja: Mokotów/Sadyba
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
Właśnie otwieram to co zamknięte żeby na sucho nie było i ładuję mojego hałaśnika nowo dostarczonymi patronami long i wcale nie żałuje tego że to nie jest ostra 9mm, mam fajne sztachety z gwoździami a ułomkiem nie jestem.
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
-
- Administrator
- Posty: 3688
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Jak ktoś ma zaburzenia, to nie jest karany ze względu na niepoczytalność, a nie na przekroczenie granic obrony koniecznej.Gebi pisze:Co zawierają kodeksy wiem. (...)
@Ślubek: masz rację, tylko co z tymi, którzy mają zaburzenia lękowe, albo osobowość anankastyczną - z urzędu zwolnić ich z odpowiedzialności w myśl art.25 § 3, bo wystraszyli się kogoś i ukatrupili lub poważnie uszkodzili? Te choroby i zaburzenia tak mają.
Co zaś do procesu cywilnego się nie wypowiadam, bo się nie znam. Ale podejrzewam, że może być problem z wyciągnięciem odszkodowania za spowodowane obroną konieczną obrażenia napastnika.
BTW, Ty zdaje się też nie jesteś prawnikiem. A skoro tak, to niepotrzebnie siejesz panikę. To właśnie dzięki takiej panice ludzie boją się bronić, mimo, że mają do tego prawo. Wstydź się.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Ślubek
Chyba inaczej rozumiemy przytoczony przez Ciebie art.25.
Przekroczenie granic obrony koniecznej jest karalne, sąd może złagodzić lub odstąpić od jej wymierzenie tylko w wyjątkowych wypadkach i nie ma nic wspólnego z "niepoczytalnością", która z mocy prawa zwalnia taką osobę od odpowiedzialności za swoje czyny. Stan silnego wzburzenia, bądź strachu, to częściowe ograniczenie "poczytalności", który to stan sąd może wziąć pod uwagę w zakresie §§ 2 i 3.
Problemem jest ustalenie granic obrony koniecznej i określenie współmierności zastosowanych środków obronnych oraz okoliczności zamachu.
Prawdą jest, że bronić można się wszelkimi dostępnymi środkami. Można też w szczególnych okolicznościach, w imię wyższej konieczności dopuścić się złamania prawa i nie ponieść za to kary. Tako rzecze prawo.
Szkody wynikłe z obrony koniecznej z zastosowaniem odpowiednich do zagrożenia środków obronnych nie są podstawą do jakichkolwiek roszczeń, jeśli tak zawyrokował sąd prawomocnym orzeczeniem. Uznanie, że te granice zostały przekroczone - daje taką możliwość.
Nie wydaje mi się bym kogokolwiek straszył, raczej "nabijał" z najbardziej kuriozalnych przypadków. Osobiście uważam, że ktoś, kto podejmuje bezpośredni atak na inną osobę, zwłaszcza z zastosowaniem niebezpiecznego narzędzia, musi się liczyć z utratą zdrowia, a nawet życia poprzez zastosowane środki obronne bez prawa do potencjalnych roszczeń w wyniku odniesionych obrażeń.
Jak widzisz szarżującego na Ciebie gościa ze sztachetą nabitą gwoździami, a masz pod ręką widły, to zatopisz je w tym gościu zanim dopadnie Cię jego sztacheta?
Jeśli tak, to z mojego doświadczenia wynika, że ... "sztachetowiec" jest ofiarą, a Ty masz wikt i opierunek na koszt podatników. Niestety!
BTW: prawnikiem nie jestem, ale biegłym sądowym bywałem.
Chyba inaczej rozumiemy przytoczony przez Ciebie art.25.
Przekroczenie granic obrony koniecznej jest karalne, sąd może złagodzić lub odstąpić od jej wymierzenie tylko w wyjątkowych wypadkach i nie ma nic wspólnego z "niepoczytalnością", która z mocy prawa zwalnia taką osobę od odpowiedzialności za swoje czyny. Stan silnego wzburzenia, bądź strachu, to częściowe ograniczenie "poczytalności", który to stan sąd może wziąć pod uwagę w zakresie §§ 2 i 3.
Problemem jest ustalenie granic obrony koniecznej i określenie współmierności zastosowanych środków obronnych oraz okoliczności zamachu.
Prawdą jest, że bronić można się wszelkimi dostępnymi środkami. Można też w szczególnych okolicznościach, w imię wyższej konieczności dopuścić się złamania prawa i nie ponieść za to kary. Tako rzecze prawo.
Szkody wynikłe z obrony koniecznej z zastosowaniem odpowiednich do zagrożenia środków obronnych nie są podstawą do jakichkolwiek roszczeń, jeśli tak zawyrokował sąd prawomocnym orzeczeniem. Uznanie, że te granice zostały przekroczone - daje taką możliwość.
Nie wydaje mi się bym kogokolwiek straszył, raczej "nabijał" z najbardziej kuriozalnych przypadków. Osobiście uważam, że ktoś, kto podejmuje bezpośredni atak na inną osobę, zwłaszcza z zastosowaniem niebezpiecznego narzędzia, musi się liczyć z utratą zdrowia, a nawet życia poprzez zastosowane środki obronne bez prawa do potencjalnych roszczeń w wyniku odniesionych obrażeń.
Jak widzisz szarżującego na Ciebie gościa ze sztachetą nabitą gwoździami, a masz pod ręką widły, to zatopisz je w tym gościu zanim dopadnie Cię jego sztacheta?
Jeśli tak, to z mojego doświadczenia wynika, że ... "sztachetowiec" jest ofiarą, a Ty masz wikt i opierunek na koszt podatników. Niestety!
BTW: prawnikiem nie jestem, ale biegłym sądowym bywałem.
-
- Administrator
- Posty: 3688
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Komentowałem Twoją wypowiedź odnośnie prawa do obrony:
Przekroczenie granic obrony koniecznej oznacza, że nie jest to już obrona, tylko atak, ale do tego się nie odnosiłem, bo to temat na osobną dyskusję.
A wyciąganie "kuriozalnych" przypadków to jest straszenie, skoro to są przypadki incydentalne, a nie praktyka. To tak, jakbyś chciał zakazać posiadania, ekhm, narzędzia gwałtu, bo "jednak przypadki gwałtu się czasami zdarzają". A o to Cię nie podejrzewam.
Cieszę się, że jednak się ze mną zgadzasz, że obrona nie jest karalna: "Prawdą jest, że bronić można się wszelkimi dostępnymi środkami" :^)Dziś pozostaje Ci albo zniechęcić napastnika nie dotykając go i/lub natychmiast spier.... . Inaczej zostaniesz oskarżony o to, że śmiałeś się bronić. Prawo do obrony masz po swojej śmierci.
Przekroczenie granic obrony koniecznej oznacza, że nie jest to już obrona, tylko atak, ale do tego się nie odnosiłem, bo to temat na osobną dyskusję.
A wyciąganie "kuriozalnych" przypadków to jest straszenie, skoro to są przypadki incydentalne, a nie praktyka. To tak, jakbyś chciał zakazać posiadania, ekhm, narzędzia gwałtu, bo "jednak przypadki gwałtu się czasami zdarzają". A o to Cię nie podejrzewam.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Ślubek:
Gawędzi się miło, bo i temat ciekawy, niczym UoBiA
Co do jednego się zgadzamy: obrona nie jest karalna - "Prawdą jest, że bronić można się wszelkimi dostępnymi środkami".
Z następującymi później tezami już się nie zgadzam i to zdecydowanie - są dla mnie kuriozalne i nie do obrony (IMHO). W tym miejscu nie będę bronić swoich tez, ani polemizować w temacie.
"Wredny bachor" jestem, a do kąta nie chcę iść. Nie chcę też, by ktoś musiał swój cenny czas tracić, na sprzątanie tej "nietematycznej" dysputy.
Możemy mailowo, albo poprzez PW.
Gawędzi się miło, bo i temat ciekawy, niczym UoBiA
Co do jednego się zgadzamy: obrona nie jest karalna - "Prawdą jest, że bronić można się wszelkimi dostępnymi środkami".
Z następującymi później tezami już się nie zgadzam i to zdecydowanie - są dla mnie kuriozalne i nie do obrony (IMHO). W tym miejscu nie będę bronić swoich tez, ani polemizować w temacie.
"Wredny bachor" jestem, a do kąta nie chcę iść. Nie chcę też, by ktoś musiał swój cenny czas tracić, na sprzątanie tej "nietematycznej" dysputy.
Możemy mailowo, albo poprzez PW.
-
- Ściepnik
- Posty: 2871
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Zgadzam się całkowicie . Broniąc się , działamy w warunkach wielkich emocji , które sąd może i próbuje ocenić , ale nie jest w stanie wejść w skórę zaatakowanego . Zawsze mnie śmieszyło , gdy prokurator i sąd , wydarzenia rozgrywające się w sekundach , oceniali potem całymi latami . Są jednak przypadki , które trzeba traktować jako oddzielne zdarzenie , gdy zaatakowany " dozbraja się " w poręczniejsze narzędzie i zaczyna " wymierzać sprawiedliwość ".Gebi pisze:Nie wydaje mi się bym kogokolwiek straszył, raczej "nabijał" z najbardziej kuriozalnych przypadków. Osobiście uważam, że ktoś, kto podejmuje bezpośredni atak na inną osobę, zwłaszcza z zastosowaniem niebezpiecznego narzędzia, musi się liczyć z utratą zdrowia, a nawet życia poprzez zastosowane środki obronne bez prawa do potencjalnych roszczeń w wyniku odniesionych obrażeń.
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
A nawet zdarza się, że szuka okazji, by mu ktoś "przyłożył"
Są tez tacy przygotowani na co dzień: na apokalipsę zombie, inwazję ufoludków i "zielonych ludzików" z odpowiedniego kierunku oraz pospolitych "oprychów". Sędziów ci u nas dostatek, a prawo ... wiadomo: prawo prawem, sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie (za Klasykiem cytując).
Są tez tacy przygotowani na co dzień: na apokalipsę zombie, inwazję ufoludków i "zielonych ludzików" z odpowiedniego kierunku oraz pospolitych "oprychów". Sędziów ci u nas dostatek, a prawo ... wiadomo: prawo prawem, sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie (za Klasykiem cytując).
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
Powiem tak, jak jakiś koleś wlazłby mi do domu po zmroku i przez okno, czyli w wiadomym celu, zapewne jego koniec byłby taki że trawka by na nim rosła. Zapewne nie chwalił bym się gdzie został zakopany, chyba że dopadł by mnie na spaniu i grali by dla mnie. Nie liczył bym wcale na sprawiedliwy wyrok, już się naczytaliśmy o ludziach którzy poszli na urlop za kratki broniąc rodziny i dobytku. Nasze sądy jakie są wiemy, moja sprawa o podział majątku ciągnie się już sześć lat i końca nie widać. Flaki z olejem. Wracajmy do tematu dziadowskiego strzeladła na dziadowskie gumowe kule
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
mironTG,
W nie naszym kraju (choć może i też), zamiast gumowych ładują do bębna ołowiane od czarnoprochowców zawinięte w bibułkę, by nie wypadały (kalibru nie pamiętam). Nie wiem jakiej firmy kartridży hukowych typu short używano, ale kula wylatywała i o dziwo nie spadała zaraz za lufą. Taki filmik "tubowy" oglądałem, ale może to efekty specjalne jakieś ktoś zastosował
W nie naszym kraju (choć może i też), zamiast gumowych ładują do bębna ołowiane od czarnoprochowców zawinięte w bibułkę, by nie wypadały (kalibru nie pamiętam). Nie wiem jakiej firmy kartridży hukowych typu short używano, ale kula wylatywała i o dziwo nie spadała zaraz za lufą. Taki filmik "tubowy" oglądałem, ale może to efekty specjalne jakieś ktoś zastosował
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
Jarku, daj mi obojętnie jaki hukowy na longi a przerobię go na ostre bocznego zapłonu, nie ma z tym wielkiego problemu. Demon celności to by nie był ale uszkodzić poważnie potrafi. Nie bawię się w takie klocki bo to urlopem w wiadomym miejscu grozi.
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 2016-02-23, 18:46
- Lokalizacja: CENTRUM
W Naszym kraju też ładują wprawdziwe nie ołów ale kule gumową do stalkera 906 w nasadkę z przodu lufy i pomimo,że jest to pojedynczy strzał to jednak biada temu co by tym zarobił bo hukowiec jest na longi a huk jest jak z dziewiątkiGebi pisze:mironTG,
W nie naszym kraju (choć może i też), zamiast gumowych ładują do bębna ołowiane od czarnoprochowców zawinięte w bibułkę, by nie wypadały (kalibru nie pamiętam). Nie wiem jakiej firmy kartridży hukowych typu short używano, ale kula wylatywała i o dziwo nie spadała zaraz za lufą. Taki filmik "tubowy" oglądałem, ale może to efekty specjalne jakieś ktoś zastosował
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
mironTG:
Toteż ja piszę tylko o tym, co widziałem na filmie. Widziałem też ewidentnie krótkie "patrony", czyli takie, jakie powinny być.
Jak ktoś będzie chciał, to gazrurki i gwoździa zrobi "moździerz" na bombiczki dwutlenkowe.
To Polacy potrafią. Zdziwiłem się, gdy dowiedziałem się, że jednym ze skutków Powstania Warszawskiego i produkowanej na jego potrzeby broni wzorowanej na "stenach", udoskonalonej przez powstańców, był NIEMIECKI Volkssturm MP3008:
https://www.youtube.com/watch?v=9keyfZjfouE
Toteż ja piszę tylko o tym, co widziałem na filmie. Widziałem też ewidentnie krótkie "patrony", czyli takie, jakie powinny być.
Jak ktoś będzie chciał, to gazrurki i gwoździa zrobi "moździerz" na bombiczki dwutlenkowe.
To Polacy potrafią. Zdziwiłem się, gdy dowiedziałem się, że jednym ze skutków Powstania Warszawskiego i produkowanej na jego potrzeby broni wzorowanej na "stenach", udoskonalonej przez powstańców, był NIEMIECKI Volkssturm MP3008:
https://www.youtube.com/watch?v=9keyfZjfouE
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły